Pewnego razu na spotkaniu roboczym usłyszałam „Termin goni, nie ma ludzi, może zatrudnijmy na szybko Ukraińców.” To „na szybko” wywołało moje dreszcze z dwóch powodów. Po pierwsze kwalifikacje. Źle wykonane roboty to konkretne ryzyko finansowe dla spółki budowlanej. Po drugie ludzie. Skąd na szybko ich wyczarować? I tu z pomocą przychodzą agencje zatrudnienia*.
Znasz to, prawda? Pora schodzić z budowy, a tyle rzeczy jeszcze do zrobienia. Nie warto jednak wtedy odpuszczać i szukać ludzi do wykonania konkretnego zadania „na szybko”. Należy z nimi zawierać umowy cywilne jedynie w sytuacji, kiedy jest pewność, że legalnie przebywają na terenie Polski. W przeciwnym wypadku w przypadku kontroli wejdzie w grę prawne domniemanie, iż łączy ich ze spółką stosunek pracy i to od trzech miesięcy. Nawet jeśli ich zadaniem miało być jedynie posprzątanie w kilka dni frontu robót po zakończonych pracach. A to już niesie za sobą poważne konsekwencje.
Co się stanie, jeśli twój zleceniobiorca z Ukrainy nie będzie miał legalnego pobytu w Polsce?
Kwestię tę reguluje art. 4 ust. 2 ustawy o skutkach powierzania wykonywania pracy cudzoziemcom przebywającym wbrew przepisom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodnie z jego treścią, przy dochodzeniu zaległego wynagrodzenia domniemywa się istnienie stosunku pracy przez okres trzech miesięcy. Powyższą zasadę stosuje się odpowiednio w przypadku orzekania o istnieniu stosunku pracy. Mamy wówczas do czynienia z domniemaniem uzgodnionego wynagrodzenia w wysokości trzykrotnego minimalnego wynagrodzenia. Chyba że spółka budowlana lub obywatel Ukrainy dowiodą innego okresu zatrudnienia lub innej wysokości wynagrodzenia.
Jak nic wynika z tego, iż prawa pracownicze cudzoziemca przebywającego nielegalnie na terytorium Polski są zabezpieczone lepiej niż prawa pracownicze obywatela Polski. Wiem, szalone twierdzenie, ale przebadałam to i tak to właśnie wygląda. Jak wiadomo bowiem, art. 22 § 11 k.p. wskazujący, co składa się na pojęcie stosunku pracy, nadal nie ustanawia takiego domniemania istnienia stosunku pracy. Wielokrotnie potwierdzał to Sąd Najwyższy, np. w wyroku z dnia 8.2.2017 r.:
„art. 22 § 11 k.p. nie stwarza domniemania prawnego zawarcia umowy o pracę i nie wyłącza możliwości ustalenia rodzaju zawartej umowy poprzez wykładnię oświadczeń woli wedle kryteriów z art. 65 k.c. Jest dopuszczalne decydowanie o podstawie zatrudnienia przez same zainteresowane strony. Nie można również wykluczyć, o ile nie sprzeciwiają się temu inne okoliczności (art. 353 k.c. w zw. z art. 300 k.p.), wykonywanie tych samych lub podobnych obowiązków zarówno w ramach zatrudnienia pracowniczego lub cywilnoprawnego. Decydujące znaczenie może mieć więc wola stron”.
Jakiś czas temu w Monitorze Prawa Pracy Wydawnictwa C.H. Beck ukazał się na ten temat artykuł mojego współautorstwa pt. „Domniemanie istnienia stosunku pracy a uprzywilejowanie nielegalnie zatrudnionych cudzoziemców w świetle konstytucyjnej zasady równości i zakazu dyskryminacji w prawie pracy”. Znajdziesz go tutaj. A tutaj znajdziesz ciekawą recenzję tego artykułu jaka ukazała się w Rzeczypospolitej w marcu tego roku, autorstwa adwokata Michała Tomczaka.
* bezpieczeństwo spółki budowlanej gwarantuje jedynie współpraca z renomowaną agencją zatrudnienia. O tym, jak ją zweryfikować, napiszę następnym razem.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }